- Gotowa?
- Tak, zwarta i gotowa. - odpowiedziałam wiążąc buty
- Denerwuje się.
- Ty? Czego? Przecież ty będziesz tylko siedzieć na trybunach.
- No niby tak, ale to twoje pierwsze tak ważne zawody.
- Doskonale wiem, i wygram, zrobię to dla taty....
4 lata wcześniej
Pewnie nie
domyślacie się kim jestem i co robię.
Otóż pamiętam jakby to było
wczoraj...
Kiedy miałam 7 lat rozwiedli się
moi rodzice, wina była po stronie mamy, gdyż zostawiła tatę dla
innego mężczyzny. Sąd ustalił bym zamieszkała z mamą, uznał,
że to będzie dla mnie najlepsze, nie biorąc pod uwagę lepszego
kontaktu kontaktu pomiędzy mną a ojcem. Przydzielił nam spotkania
w co drugi weekend. By jakoś odreagować zaczęłam biegać. Na
jakichkolwiek zawodach, które odbywały się w szkole wygrywałam,
często nadrabiając kółko nad rówieśnikami. Na zawodach biegałam
ze starszymi dziewczynami lecz i wtedy byłam szybsza. Mówili o mnie
Primus inter pares co oznacza
pierwszy wśród równych sobie. Biegi z chłopcami? Nie były mi na
rękę gdyż, jak każda dorastająca dziewczyna zaokrąglałam się
tu i ówdzie. Nie miłe, lub wręcz chamskie uwagi puszczałam mimo
uszu. Osiągnięcia i duma taty wynagradzały mi to. Teraz mam 21
lat. W zeszłym roku wyprowadziłam się od mamy. Moja rodzicielka
jest prezesem firmy bukmacherskiej. Tata jest właścicielem firmy
ubezpieczeniowej. Możliwość zarobienia wielkich pieniędzy
przesłoniła mamie mą osobę, poznała Garego, wtedy zapomniała o
moim istnieniu. Oparcie miałam w tacie. Mama pojawiała się gdy
wygrywałam zawody i było to udokumentowane przez media.
Więc kim jestem?
Nazywam się Sophie
Gerrera i jak wspominałam mam 21 lat. Reprezentuję Hiszpanię w
lekkoatletce, a dokładniej w sprincie na 100 i 200m. W wieku 17 lat
zdobyłam pierwszy medal na Igrzyskach w Pekinie. Nikt się nie
spodziewał, że zwyczajna dziewczyna taka jak ja może osiągnąć
cokolwiek na poziomie światowym. Złoto Igrzysk Olimpijskich to
ukoronowanie każdej minuty spędzonej na bieżni, każdej kropli
potu, krwi, wszystkich wyrzeczeń i poświęceń. Czy było warto?
Pewnie, że tak!
Słysząc hymn i widząc unoszącą się czerwono-żółtą flagę
czuję dumę, podziw i wdzięczność kibiców. Nie zostałam na
imprezie kończącej igrzyska, wolałam ten czas spędzić z tatą.
Właśnie wracałam ze spotkania z nim. Uwielbiam Madryt, jest piękna
słoneczna pogoda, wprost wspaniała. Idealna na spacer. Słuchawki w
uszy i czas szybciej mija. Odpisywałam na SMS-a, nie widziałam
chłopaka, który biegł wprost na mnie. Zderzyliśmy się tak, że
pociągnął za kabel słuchawek, telefon wypadł mi z rąk, ekran
pękł tworząc na nim pajęczynę.
- Pieprzone Iphony – powiedziałam
- Żyjesz? - spytał
- Nie, umarłam i przemawiam do ciebie z zaświatów – widząc jego minę dodałam – żyję
- Przepraszam, bardzo się śpieszę, odkupię ci ten telefon.
- Nie trzeba.
- Na prawdę, znajdę cię i odkupię – schyliłam się po zniszczony już telefon, lecz w tym momencie uczynił to również nieznajomy, zderzyliśmy już głowami.
- Auu! Ty mnie chcesz dziś zabić. - zaśmiał się, gdy masowałam czoło.
- Przepraszam, a teraz wybacz, ale muszę lecieć, trener mnie zabije! - odpowiedział w biegu.Szatnia Królewskich
- Ramos, znów spóźniony!
- Przepraszam trenerze, ale zepsuł mi się samochód, miałem jeszcze mały wypadek biegnąc tu. - westchnął na tłumaczenie piłkarza.
- Dwa dodatkowe kółka i w nagrodę pójdziesz na tą galę, o której wcześniej wspominałem.
- Mogę zrobić nawet 50 dodatkowych kółek, tylko nie ta gala! - powiedział teatralnie
- Niech będą dwa kółka i gala, a teraz do roboty!Po treningu
- Podrzucisz mnie?
- Pewnie, wsiadaj. Podjedziemy jeszcze do sklepu zapomniałem kupić pomidory, a chciałem, ej Sergio! Co ty taki zamyślony?
- Co? Nie. Miałem mały wypadek z pewną dziewczyną, zderzyliśmy się. Zapomniałem zapytać jak ma na imię. Tylko wydaje mi się, że gdzieś ją wcześniej widziałem.
- Może kiedyś poznasz jej imię.
- Znając moje szczęście to raczej nie.W domu Sophie
- No nareszcie odebrałaś! Nie mogłam się do ciebie dodzwonić. - przemilczałam tę uwagę, przypominając sobie zdarzenie z południa. - za dwa dni jest gala, na której musisz się pojawić. - przewróciłam oczami – Ja też tam będę, kup sobie jakąś ładną sukienkę, zamówiłam ci fryzjera i makijażystkę. Pojedziemy razem, kończę pa! - tak to była moja mama. Zmęczona wszystkimi i wszystkim, położyłam się na kanapie i włączyłam jakiś program rozrywkowy...
Czy zwykłe zderzenie może odmienić życie?
Raczej nie, ale to co wydarzy się po nim, z pewnością....
świetnie ! ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że zaczęłaś prowadzić nowe opowiadanie ;)
Prolog jest długi ale nie jest źle ;D
Ta strzykawa z igłą mnie przeraża ! Brr !
pozdrawiam ;**
Nadal będę wierzyć w to, że mój Ramosiątko jest ideałem i boję się zmącić jego perfekcję swoim opowiadaniem. Uwierzysz mi? Daj mi trochę czasu to ci wyślę zaproszenie na nasz ślub! hahahahaha
OdpowiedzUsuńInformuj mnie okej?
A tym czasem zapraszam do mnie na nowość: pepita-cruz.blogspot.com W klimacie All I want!
OMNOMNOMNOMNOM *.*
OdpowiedzUsuńRAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAMOOOOOOOOS! :D
Już to kocham <3
Ja w między czasie również zaczęłam pisać nowe opowiadanie, na które zapraszam: http://story-of-arsenal.blogspot.com/ :)
AAAAWWWWWWWWWWWWWWW, Sergio : >
OdpowiedzUsuńMimo, że jestem jedną z cules, to do niego od zawsze miałam słabość <3
Proszę, informuj mnie :D
mój wychudzony Ramos to nie najlepszy materiał na chłopaka, nie ma się w co wtulić :D hahaha :D Nie, projekt o kościele w Nysie, a raczej o Monachium za tydzień w środę :D
OdpowiedzUsuńProlog czytałam w niedzielę, ale coś zaczęło się psuć, potem zapomniałam skomentować. Niesamowicie sie zaczyna O.o ale na fotce po prawej Serio troszkę klapnęły włoski xD Jestem mega ciekawa jak dalej wszystko się potoczy <3333
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. Przed chwilą usunęłam komentarz nie na tym blogu, na którym chciałam to zrobić. ; DD
OdpowiedzUsuń_____________________________________________
Sergio < 333
Strasznie mi się podoba, bo jest Ramos, jest fajny pomysł
( może tez dlatego, że sama biegam ).
Już nie mogę doczekać się pierwszego odcinka. ; ))
Informuj mnie o nowościach.
Pozdrawiam. ; )
hej fajnie tu :) bd wpadać częściej , informuj mnie o rozdziałach na http://stories-bynikaaaa.blogspot.com proszę :D
OdpowiedzUsuńzapowiada asię świetnie!
OdpowiedzUsuńtylko jedynie wkurza mnie to, że zaczyna się tak samo jak z wcześniejszym opowiadaniem- w sensie, że... czy wszyscy najlepsi przyjaciele nowej głównej bohaterki muszą być znani i najlepsi? bo jak np. była Candy- miała chłopaka Karima (najlepszego piłkarza) i Asha (najlepszy w Europie w jeździe na deskorolce). prooooszę cię, niech chociaż ta Sophie miała kogoś zwyczajnego... chociaż i tak czuję, że i Sophie i Sergio będą sławni. no, ale może się mylę? to tylko moje przypuszczenia i moje tzw. krótkie refleksje. a jeśli już kogoś pozna, to niech nie będzie miał dużo zwizanego ze sportem, bo to mnie zaczyna odrobinę nudzić..
czekam na więcej!
Sergio *___* O Good! Jakiż on jest perfekto xD A prolog wyszedł ci prześwietnie <3 Coś wiem na temat tych Iphonów -,- Już nie mogę się doczekać następnego <3 Zapraszam do mnie http://sergio-y-dominika.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSergio...! Sergio! Będę czytać. Poinformuj o kolejnym. :)
OdpowiedzUsuńPewnie spotkają się na gali. ;) To fajnie. ;D
Czekam na kolejny!
Zapraszam na pierwszy rozdział na: so--cold.blogspot.com
O zaczyna mi się podobać. Informuj mnie o kolejnym. Tymczasem zapraszam na Kuba sam meczu nie wygrasz :)
OdpowiedzUsuńhttp://kuba-sam-meczu-nie-wygrasz.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Aaaaaaa! Nareszcie blog o Sergio *o* Uwielbiam go, mimo że jestem za Barcą xD
OdpowiedzUsuńProlog już mi się podoba, czekam na następne rozdziały! :)
RachaelHale
KONKURS na bloggerkę 2012!
OdpowiedzUsuńChętnie nominuję Twojego bloga do konkursu na najlepszą bloggerkę 2012! Nagrodą jest reklama bloga i nie tylko! Szczegóły: http://hoe-e.blogspot.com/ ♥
świetny pomysł:)Uwielbiam Sergio:)jak i wszystkich piłkarzy Realu:)Informuj o rozdziałach jak możesz:
OdpowiedzUsuńhttp://marii-lemontree.blogspot.com/
hahah no serio go nie lubiłam :D Raz wdał się w awanturę z arbitrem to mnie jeszcze bardziej wkurzyło, do dostał kartkę za dyskusje :D i tak myślę "Co ty człowieku wyprawiasz?!" ale potem zmieniłam do niego nastawienie i bardzo sobie go cenie, jest niesamowity ;]
OdpowiedzUsuńNie, żeby coś, ale kieeeeeddy 1 ROZDZIAŁ?! JUŻ NIE MOGĘ WYCZEKAĆ ^^